AKTUALIZACJA: Pogotowie przeciwpowodziowe odwołane
19.05.2014, 10:00 |
Aktualizacja: poniedziałek, 19 maja
Powiat
W gminach Goczałkowice oraz Miedźna dziś rano odwołane zostały ogłoszone w piątek pogotowia przeciwpowodziowe. Wiąże się to z unormowaniem sytuacji hydrologicznej.
Wcześniejsza informacja z soboty
Gminy Goczałkowice-Zdrój i Miedźna ogłosiły w piątek pogotowie przeciwpowodziowe. Obowiązuje do odwołania.W związku ze zwiększonym zrzutem wody ze zbiornika w Goczałkowicach, Wisła w tej miejscowości przekroczyła stan alarmowy, który wynosi 410 cm. W sobotę o godz. 5.30 jej poziom wynosił 480 m
”Ogłoszenie pogotowia związane jest z osiągnięciem stanów alarmowych na rzece Wiśle i jej dopływach. Na chwilę obecną nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Gminy Goczałkowice-Zdrój. Sytuacja jest monitorowana przez właściwe służby wojewódzkie, powiatowe i gminne” - czytamy na stronie goczałkowickiego urzędu.
Całodobowy dyżur dostępny jest pod numerem telefonu 32 210 71 85.
Pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono też w Miedźnej. ”Na chwilę obecną nie ma bezpośredniego zagrożenia dla gminy Miedźna. Sytuacja jest monitorowana przez właściwe służby wojewódzkie, powiatowe i gminne” - informuje urząd. Wszelkie informacje można zgłaszać pod numerami: 502 308 911 lub 602 485 869.
Pogotowie w obu gminach obowiązuje od dziś, od godz. 10.00, aż do odwołania.
Tymczasem strażacy mają pełne ręce roboty. Na szczęście wciąż nie musieli interweniować przy podtopionych budynkach. W piątek przed południem zmagali się ze skutkami silnego wiatru. Usuwali nadłamane drzewo, które zwisało nad placem zabaw przy ul. Zamenhofa w Pszczynie, usuwali też powalone drzewo na linię energetyczną w Golasowicach przy ul. Reja.
Po południu drzewo przewróciło się na cmentarzu w Grzawie. Uszkodziło przy tym sporo pomników. Interweniowała tu OSP.
Z kolei OSP Piasek usuwała drzewo powalone przy ul. Katowickiej w Piasku. OSP Pawłowice interweniowała przy wyrwie, która utworzyła się na bocznej drodze od DK 81 w Pawłowicach.
Konieczna była też interwencja strażaków z Góry, którzy zabezpieczali posesję przy ul. Nad Wisłą przed zalaniem. Strażacy ustawiali worki z piaskiem.
- Strażacy cały czas monitorują też stan wałów na Wiśle, Pszczynce i Pawłówce. Póki co zagrożeń nie stwierdzono - informuje st. kpt. Mateusz Caputa z pszczyńskiej komendy PSP.
Wcześniejsza informacja z piątku
W naszym powiecie na szczęście wciąż nie było żadnych interwencji związanych z podtopieniami. Ale 12 naszych jednostek OSP całą noc pomagało przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych wzdłuż Soły w Żywcu.
Wczoraj (czwartek) na terenie powiatu pszczyńskiego strażacy pięć razy wyjeżdżali do usuwania powalonych drzew i zerwanych konarów przez silny wiatr.
2 razy interweniowali na terenie gminy Pszczyna, a raz: w Goczałkowicach, Woli i Gilowicach. Łącznie w tych działaniach brało udział siedem zastępów PSP i OSP.
Natomiast przed godz. 23.00 w czwartek do działań w Żywcu przy ul. Handlowej została zadysponowana kompania gaśnicza OSP nr 9. W sumie 12 zastępów, 65 strażaków-ochotników. - Nasi strażacy pomagali jednostkom z powiatu żywieckiego przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych wzdłuż rzeki Soły - poinformował st. kpt. Mateusz Caputa z KP PSP w Pszczynie. Strażacy z 9 kompanii wrócili do Pszczyny przed godz. 6.00 w piątek.
Na terenie powiatu pszczyńskiego do godz. 8.00 w piątek na szczęście nie było żadnych interwencji związanych z ulewnym deszczem. Strażacy cały czas są jednak w gotowości. Monitorują wały i poziomy rzek.
W piątek na Pszczynce wciąż stan ostrzegawczy. Wg badania z 4.30 nad ranem, osiągnęła ona poziom 290 cm. Ma to związek z faktem, że wciąż utrzymywany jest zwiększony odpływ ze zbiornika w Łące.
Do tego od piątku, 16 maja od godz. 08.00 został zwiększony zrzut wody ze zbiornika
w Goczałkowicach.
Prognoza pogody na dzisiaj: zachmurzenie całkowite z opadami deszczu. Okresami opady o natężeniu umiarkowanym. Wiatr umiarkowany i dość silny, w porywach do 60 km/h, północno-wschodni.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Informacja z czwartku, 15 maja
Pszczynka przekroczyła stan ostrzegawczy. Do Goczałkowic przyjechał wojewoda
Pszczyna, powiat
Pszczynka w Pszczynie przekroczyła stan ostrzegawczy. Ale nie ma obaw - jest to związane z faktem, że powiększana jest rezerwa powodziowa na zbiorniku w Łące. Na terenie powiatu pszczyńskiego nie doszło do żadnych podtopień, a służby są cały czas w gotowości.
Samorządowcy z województwa śląskiego zostali poproszeni przez wojewodę śląskiego o działania, które zapobiec mogą ewentualnym skutkom prognozowanych, intensywnych opadów deszczu.
Hydrolodzy już wczoraj ostrzegali przed wezbraniami rzek na terenie województwa śląskiego.
Stan ostrzegawczy przekroczyła Pszczynka w Pszczynie. Dzisiaj o godz. 6.00 jej poziom wynosił 292 cm (stan alarmowy to 330 cm). Nie ma się jednak czego obawiać. Ma to związek ze spuszczaniem największej możliwej ilości wody ze zbiornika w Łące. Co prawda woda jest wysoka, ale wszystko jest pod kontrolą.
- Rezerwy powodziowe na zbiornikach w Łące i Goczałkowicach są duże - poinformował starosta pszczyński, Paweł Sadza, który na dzisiaj rano zwołał sztab Powiatowego Zespołu Zarzadzania Kryzysowego. Wzięli w nim udział m.in. komendanci policji i straży pożarnej oraz kierownicy zbiorników w Łące i Goczałkowicach. - Rezerwa na zbiorniku w Goczałkowicach wynosi 60 mln m3, natomiast w Łące - 4 mln m3 - dodaje starosta i podkreśla, że sytuacja jest stabilna, choć prognozy są trzymające cały czas w gotowości.
W magazynach powodziowych na terenie powiatu są zabezpieczone: piasek i worki.
Wojewoda przyjechał do Goczałkowic
Po godz. 13.00 do Goczałkowicach przyjechał wojewoda śląski, Piotr Litwa. W spotkaniu, które odbyło się w Urzędzie Gminy Goczałkowice-Zdrój uczestniczyli także m.in.: komendant wojewódzki PSP, nadbryg. Marek Rączka oraz dyrektor ŚZMiUW w Katowicach, Joanna Ślusarczyk.
Starosta pszczyński przedstawił zebranym informację o sytuacji w powiecie. Omówiono również zagrożenia powodziowe związane z Potokiem Goczałkowickim i stawem Rontok, dokąd uczestnicy spotkania udali się po jego zakończeniu.
Wszystkie służby na terenie powiatu są w gotowości. - Śledzimy na bieżąco radary meteorologiczne. Obecnie w okolicy pada dość mocno - do kilkunastu litrów na m2. Na szczęście nie pada ciągle. Podwyższony stan gotowości służb zostanie utrzymany do poniedziałku - informuje Szymon Sekta, sekretarz powiatu.
Żadnych podtopień w powiecie
Pszczyńscy strażacy podjęli tylko jedną interwencję związaną z deszczami - wczoraj (środa) ok. godz. 22.00 zabezpieczali przed zalaniem budynek w Łące. Ale na terenie całego powiatu nie doszło na szczęście do zalania jakichkolwiek budynków.
Stan osobowy w jednostkach na ternie województwa śląskiego został podwyższony na podstawie zarządzenie komendanta wojewódzkiego PSP. - Są też dodatkowe dyżury domowe - informuje st. kpt. Mateusz Caputa z pszczyńskiej straży.
Meteorolodzy podają, że w środę w regionie spadło około 6-7 litrów wody na metr kwadratowy. W czwartek ma jej spaść nie więcej niż 10-15 litrów na metr kwadratowy. Opady w regionie powinny ustać z piątku na sobotę.
W czwartek od południa do piątkowego poranka w woj. śląskim może natomiast wiać silny wiatr. Według ostrzeżenia biura prognoz meteorologicznych krakowskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wiatr z północnego wschodu i północy może wiać ze średnią prędkością 30-40 km/h, w porywach do 80 km/h.
Całodobowy numer do pszczyńskiego referatu
W środę rano burmistrz Pszczyny, Dariusz Skrobol zwołał podległe mu służby, odpowiedzialne za monitorowanie i koordynowanie akcji w przypadku wystąpienia zagrożeń kryzysowych.
W przypadku wystąpienia zagrożeń mieszkańcy gminy Pszczyna powinni zgłaszać wszelkie informacje pod całodobowy nr telefonu 32 447-08-00 do Referatu Zarządzania Kryzysowego.
Burmistrz zaapelował do mieszkańców o sprawdzenie i udrożnienie rowów melioracyjnych przylegających do posesji, a także o ostrożność. Należy śledzić informację i komunikaty o warunkach pogodowych.
Zobacz zdjęcia z posiedzenia sztabu Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego oraz wizyty wojewody śląskiego w Goczałkowicach, fot. powiat
ram