„Bo grunt to bunt”?

Jest tego więcej. „Jola, jesteś fajna.” „Kocham Kaśkę.” Reszta nie nadaje się do cytowania. Za to wszystko bez wyjątku szpeci.

Najgorzej wygląda murowany przystanek w Woli. To tutaj niejeden może o sobie coś przeczytać, co niekoniecznie wywołuje uśmiech na twarzy. Są numery telefonów, dokładne adresy. I zwały śmieci. Jakiś czas temu wśród opakowań po chrupkach i niedopałkach leżały twarze kandydatów w niedawnych wyborach. Kiedy pytamy ludzi czekających na przystanku, denerwują się, że tu brudno i że ktoś z pasją niszczy rozkłady jazdy. Czasami nie da się rozszyfrować, o której odjeżdża autobus. Informacja o połączeniach na Oświęcim w ogóle już nie istnieje. Została tylko pogięta tabliczka. Komuś bardzo przeszkadzała też jedna z ławeczek.

Na innych przystankach w pozostałych sołectwach też nie brakuje „radosnej” twórczości. Do tego śmietniki, zazwyczaj wywrócone do góry dnem. W Gilowicach też pasażerom „odpadło” jedno miejsce do siedzenia. Zresztą nie tylko na przystankach widać zupełny brak poszanowania wspólnego mienia. Dla niektórych każdy mur czy znak to obiekt do zniszczenia. – Liczne są przypadki, kiedy dochodzi do aktów wandalizmu. Kosztuje to gminę nie tylko pieniądze, ale i wizerunek. Dewastacje to problem, który trzeba rozwiązać. W oczy powinno rzucać się to, co dobrze zostało zrobione, a nie brak poszanowania – mówi wójt Bogdan Taranowski.

Bo nikt nie chce, żeby postrzegano go źle. Ale co mają myśleć przejezdni, kiedy przyjdzie im czekać na autobus na takim przystanku. - Zniszczeń nie dokonują mieszkańcy sąsiednich gmin, ale naszej. To głównie młodzież, którą zbyt rozpiera energia – dodaje wójt.

Za porządek w sołectwach odpowiadają sołtysi i przewodniczący. Jednostki pomocnicze dysponują środkami właśnie na ten cel. Co jednak może sołtys, jeżeli ktoś ma za nic dobry obyczaj. Jeśli opinia na temat danej miejscowości ma się zmienić, muszą to wyprostować sami mieszkańcy. Postawienie innego przystanku w Woli niż murowany nic nie da, bo jak się okazuje, na każdym ktoś z pasją wypisuje wulgaryzmy albo zostawia ślady swoich butów. Aby gościom w naszej gminie nie jeżył się włos na głowie, o porządek muszą dbać nie tylko osoby za to odpowiedzialne, ale również te, które korzystają ze wspólnego dobra.

agw