78-latek spadł z wiaduktu kolejowego w Warszowicach
Warszowice | 28.03.2017, 12:35 |
Dużo szczęścia miał 78-letni mieszkaniec Warszowic, który spadł dzisiaj z ośmiu metrów do rzeki Pszczynki. Skończyło się tylko na złamaniu nogi i podróży helikopterem do szpitala. Policjanci z Pawłowic będą teraz wyjaśniać, co skłoniło mężczyznę do wyboru tak niebezpiecznego miejsca na poranny spacer i jaki był dokładny przebieg tego zdarzenia.
Informację o tym, że w rzece leży starszy mężczyzna, dyżurny pawłowickiego komisariatu odebrał kwadrans przed godz. 8.00.
Na miejsce, czyli na ul. Kolejową w Warszowicach, skierowano natychmiast policjantów i służby medyczne. Okazało się, że 78-letni mieszkaniec Warszowic spadł z wiaduktu kolejowego.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że pośliznął się i stracił równowagę. Szczęśliwie spadł na nogi, do rzeki, która nie należy do najgłębszych. Jego upadek zamortyzowało miękkie podłoże koryta i znajdująca się w nim woda.
Mężczyzna doznał otwartego złamania prawej nogi. Lekarz podjął decyzję o wykorzystaniu pogotowania lotniczego. Dzielnicowy, który zrobił rozpoznanie wśród rodziny poszkodowanego ustalił, że miał on w zwyczaju chodzić do sklepu wzdłuż torów kolejowych.
Czynił tak od lat, pomimo wielokrotnych próśb całej rodziny o zrezygnowanie z tak niebezpiecznych skrótów. Jak tylko 78-latek wróci do domu, z pewnością może spodziewać się wizyty swojego dzielnicowego.
KPP Pszczyna
pako